Od 1 stycznia br. obowiązuje ustawa, w świetle której usunięcie drzew i krzewów z posesji prywatnych nie musi być już poprzedzone stosowną decyzją administracyjną. Zezwolenie nie jest wymagane w przypadku drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Pozwolenia nie wymagają również wycinki drzew i krzewów w celu przywrócenia gruntów nieużytkowanych do użytkowania rolniczego.

Zwiększeniu uległa także liczba przypadków, w których drzewa mogą być usuwane bez zezwolenia, ponieważ wzrosły obwody drzew, których usunięcie nie wymaga wystąpienia z wnioskiem o wydanie stosownej decyzji. Ważne zmiany nastąpiły również w przypadku sposobu kwalifikowania usunięcia krzewów jako wymagającego uzyskania zezwolenia. Od bieżącego roku zezwolenie nie jest potrzebne w przypadku usuwania krzewu albo krzewów rosnących w skupisku, o powierzchni do 25 m2.

Nowe przepisy umożliwiają też wprowadzanie kolejnych wyjątków od obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów przez radę gminy. Nowy ust. 1 a w art. 83 f ustawy stanowi, że rada gminy może, w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego, określić w sposób generalny (np. wskazując gatunki drzew i krzewów, ich wiek, cechy nieruchomości, na której rosną drzewa i krzewy) inne przypadki, w których ww. obowiązku nie ma.

Medialna debata na temat słuszności wprowadzenia przepisów trwa od dłuższego czasu. Wśród głosów sprzeciwu znajdują miejsce argumenty odpowiedzialności ekologicznej. Ale nie brakuje też zwolenników ustawy. Wiele osób, które do tej pory nie mogły usunąć z własnej działki drzew, których wielkość, czy stan mogły zagrażać budynkom mieszkalnym, teraz korzysta z takiej możliwości. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?