Do naszej redakcji dostaliśmy informacje od anonimowych Czytelników, że w lokalnym ośrodku kultury doszło do przepychanek z pracownikami Centrum Kultury z Mieszkańcami, którzy myśleli, że pracująca tam osoba została zwolniona przez dyrektora centrum kultury gminy Łańcut. Mieszkańcy wstawili się za tą osobą.

Jak się dowiedzieliśmy pracującej tam osoba nie została zwolniona. Osobie została przedstawiona nowa umowa, jednak do tamtej pory jej nie podpisała. Do rękoczynów również nie doszło. Pracownica nie zgadzała się z podpisaniem umowy na czas określony. Przybyły na miejsce dyrektor CK po rozmowie z pracownicą zmienił zapis na umowie na czas nieokreślony.

W trakcie dojazdu do Cierpisza dyrektor wezwał na miejsce patrol policji jak nam powiedział zrobił to niepotrzebnie. Z relacji telefoniczej pracowników obecnych na miejscu sytuacja była dość nerwowa. Po całej sytuacji wydał oświadczenie:

Oświadczenie dyrektora CK Gminy Łańcut Mateusza Witczuka.

"Oświadczam co następuje: 31.12.2018 r. w godzinach porannych pracownicy CKGŁ zostali oddelegowani do przeprowadzenia czynności służbowych w Ośrodku Kultury w Cierpiszu. Otrzymałem informację, że w budynku znajdują się mieszkańcy wsi, którzy chcą rozmawiać z dyrektorem. Powziąłem natychmiastową decyzję o przybyciu na miejsce. Mieszkańcy zebrali się aby wstawić się za osobą opiekującą się Ośrodkiem Kultury w Cierpiszu. Osoba ta NIE ZOSTAŁA ZWOLNIONA, przedstawiłem propozycję przedłużenia wygasającej umowy, która nie została przez pracownika zaakceptowana. Moją wolą było, aby Pani instruktor wciąż zajmowała dotychczasowe stanowisko, brak porozumienia dotyczył jednego z zapisów umowy. Po przybyciu na miejsce, odbyciu spotkania z mieszkańcami i Panią instruktor, za którą przyszli wstawić się mieszkańcy, STRONY DOSZŁY DO POROZUMIENIA i umowa została zawarta na warunkach satysfakcjonujących Panią instruktor oraz zainteresowanych sprawą mieszkańców.

Jest prawdą, że na miejsce została przeze mnie wezwana policja, co było efektem obaw związanych z sytuacją w Ośrodku Kultury w Cierpiszu. Okazało się, że było to zbędne i przyznaję, że może była to reakcja nieadekwatna do wagi sytuacji. Jednocześnie stanowczo dementuję pojawiające się informację, że wezwałem funkcjonariuszy na polecenie wójta gminy. Jest to nieprawda.

Reasumując, jak już wspomniałem powyżej, sprawa w sposób polubowny została rozwiązana i Pani instruktor wciąż będzie opiekować się Ośrodkiem Kultury w Cierpiszu na podstawie umowy satysfakcjonującej Panią oraz mieszkańców.

Dziękuję mieszkańcom wsi oraz Pani instruktor i jednocześnie wyrażam zadowolenie, że Pani instruktor jest tak cenioną osobą w Cierpiszu czego Pani gratuluję"